Rozmowa z Gerard de Rooy

Gerard de Rooy jest trzecim pokoleniem rodzinnego interesu firmy De Rooy. Rozmawialiśmy z nim o jego młodości, przywództwie i rozwijającej się branży transportowej. Dorastanie wśród ciężarówek i przyczep, przejęcie rodzinnej firmy, która istnieje od prawie stu lat i wygranie Rajdu Dakar nie raz, ale dwa razy. To może dotyczyć tylko jednej osoby: Gerarda de Rooya. Od 2010 roku on i jego siostra Anneke stoją na czele De Rooy. Jednak jego związek z parkiem biznesowym w Son zaczął się dużo wcześniej. Rozmawialiśmy z nim o jego młodości, przywództwie i rozwijającej się branży transportowej.

Dorastanie w firmie rodzinnej

Dziadek Gerarda założył De Rooy w 1923 roku, a zarówno jego ojciec, jak i wujkowie zawsze byli zaangażowani w rodzinny biznes. Jak to jest dorastać w takim środowisku? Gerard wyjaśnia: „Urodziłem się w domu firmowym na naszej stronie w Son i mieszkałem tam przez kolejne 35 lat. Uznałem to za fantastyczne; teren przemysłowy o powierzchni stu tysięcy metrów kwadratowych był dla mnie jednym wielkim placem zabaw. Moje siostry miały inny doświadczenie, ale moja pasja do świata transportu rozwinęła się w bardzo młodym wieku. To samo dzieje się z moim ośmioletnim synem. Świetnie się bawi w naszym miejscu pracy”.

Podążając śladami rodziny

Zaraz po ukończeniu szkoły Gerard dołączył do swojego ojca, wujka i dziadka w 1996 roku. „Nigdy nie miałem innej pracy i nie chciałem jej mieć. Jako mały chłopiec byłem świadkiem tego, co mój ojciec robił w De Rooy i w Rajd Dakar. Ja też chciałem być jego częścią, więc nie wahałem się ani jednego dnia. Od prawie 25 lat codziennie z przyjemnością chodzę do pracy. Świat transportu nieustannie się rozwija i nie ma dwóch takich samych dni ”.

Trzecia generacja De Rooya

Gerard i jego siostra reprezentują już trzecie pokolenie w firmie. „Prawie sto lat temu mój dziadek założył małą firmę transportową. W czasie wojny dużą jej część skonfiskowano i musiał wszystko powoli odbudowywać od podstaw. W końcu w latach 60. do firmy dołączył mój ojciec i wujkowie , a firma De Rooy odnotowała szybki wzrost, przechodząc od działalności regionalnej do międzynarodowych partnerstw. To naprawdę wyjątkowe móc podążać śladami mojej rodziny”.

Zespół specjalistów

Wiele się zmieniło w ciągu ostatniego stulecia, w tym rola Gerarda jako przywódcy. „W przeszłości mój ojciec wykonywał większość zadań samodzielnie i posiadał wiedzę z różnych dziedzin. Obecnie, przy złożoności przepisów ustawowych i wykonawczych, posiadanie takiej wiedzy przez jedną osobę jest prawie niemożliwe. Dlatego stworzyliśmy zespół specjalistów, którzy zajmują się różnymi obszarami. Kieruję tym zespołem i ustalam nasz sposób postępowania w przypadku problemów lub sytuacji wyjątkowych, takich jak wojna na Ukrainie.”

Tworzenie przyjemnego środowiska pracy

Branża transportowa przeszła istotne zmiany. „W przeszłości kierowca dzwonił po sześciu dniach, aby zgłosić pustą ciężarówkę w Hiszpanii. Teraz możemy śledzić dostawę co do minuty. Rynek stał się szybszy, bardziej cyfrowy i stale ewoluuje. Wymaga to innego zarządzania stylu i polityki kadrowej. Obecnie kładziemy jeszcze większy nacisk na tworzenie przyjemnego środowiska pracy. Zapewniamy szkolenia i organizujemy dni pracownicze. Po prawie dwudziestu latach budynek w Son również został wyremontowany na zupełnie nowe biuro, zapewniając kazdemu wygodne miejsce do pracy”.

Wyspecjalizowana branża

De Rooy się wyróżnia, ale co tak naprawdę charakteryzuje firmę i jej pracowników? „Nie można nas porównać z innymi firmami transportowymi. Nasza praca to wyjątkowy rodzaj sportu, w którym wszystko toczy się w szybszym tempie. Nasz zespół ciężko pracuje, ceni sobie bezpośredniość i zachowuje uczciwość. To miejsce, w którym można swobodnie wyrazić sprzeciw . Jestem dumny z naszego zespołu i jakości pracy, którą wykonujemy. Na przykład budujemy wszystkie nasze ciężarówki we własnym zakresie i nieustannie dążymy do innowacji. To czyni nas naprawdę wyjątkowymi.

De Rooy i Rajd Dakar

Oprócz pracy w De Rooy w Son, Gerard jest aktywnie zaangażowany w Rajd Dakar i zespół Dakar, De Rooy. „Jestem tego częścią od dwudziestu lat, więc jest to zakorzenione w moim życiu. To wspaniały sport, który wymaga optymalnej pracy zespołowej z odpowiednimi ludźmi i najwyższej klasy sprzętem. Każdy dzień to przygoda, a nie ma dwóch dni to samo. Może to być zupełnie inny świat niż w Son, ale podstawowe zasady pozostają takie same”.

Zwycięzca Dakaru 2012 i 2016

„W 2019 roku wziąłem udział w moim ostatnim Rajdzie Dakar. Wcześniej wygrałem go nie raz, ale już dwa razy. Teraz pełnię bardziej kierowniczą rolę. Szkolę kierowców, aby podnosili swoje umiejętności, jestem odpowiedzialny za sponsoring. Czy tęsknię za jazdą? Niezupełnie. Wygrywanie odbija się fizycznie. Podczas wyścigu dwukrotnie złamałem kręgosłup. Nadal mogę wszystko, ale chcę móc później cieszyć się tym hobby z moimi dziećmi, to świadomy wybór. Nadal regularnie jeżdżę na treningach i naprawdę lubię to, co teraz robię”.

 

Scroll to Top